Gdybym mogła wybrać tylko jeden kosmetyk do pielęgnacji twarzy, z pewnością byłby nim upiększający olejek Magic Rose od Evree. Całe życie unikałam olejków bo byłam przekonana, że przy mojej mieszanej cerze nie sprawdzą się albo mnie zapchają. Nic bardziej mylnego.
- olejek jest wygodny w użyciu, ma pipetkę, którą nabieramy dosłownie odrobinę produktu i wcieramy w twarz. Produkt w szklanej buteleczce, o pojemności 30ml.
- jest bardzo wydajny. Używam go co kilka dni już przez długi okres czasu, a nie zużyłam nawet połowy
- przeznaczony jest do cery mieszanej, ale w drogeriach znajdziemy również inne wersje
- cudownie nawilża, a nasza twarz następnego dnia jest promienna i wygląda lepiej
- łagodzi wszystkie zmiany na twarzy, mi wiele razy pomógł w pozbyciu się drobnych krostek czy przebarwień
- zmniejsza widoczność ,,pajączków'', łagodzi podrażenienia skóry, uszczelnia rozszerzone naczynia krwionośne, które były moją zmorą podczas ciąży
- pobudza produkcję kolagenu, działa przeciwzmarszczkowo
- poprawia koloryt skóry
- można używać go na wiele sposobów: jako serum (bezpośrednio na twarz wmasuj 4-6 kropli), jako dodatek do naszego kremu, jako maseczkę (10-12 kropli pozostawiamy na twarzy przez 10-15 minut i nadmiar usuwamy chusteczką), jako bazę pod makijaż, jako olejek do demakijażu oraz masażu twarzy. Ja używam go najczęściej jako serum lub dodatek do kremów przy wieczornej pielęgnacji.
- chroni przed wiatrem i mrozem więc możemy go używać w ciągu dnia szczególnie teraz
- skład dla zainteresowanych:
Nie mogłam zdecydować się na jeden płyn micelarny więc wybrałam dwa: z Bourjois i Garniera. Oba świetnie radzą sobie z demakijażem, nie wysuszają i są niedrogie. Szkoda, że tego z Bourjois nie robią w większej pojemności bo u mnie płyny dość szybko się kończą.
Z peelingów wielkim ulubieńcem okazał się enzymatyczny peeling z Ziaji,który nie zawiera barwników, silikonów i olejów mineralnych. Delikatnie złuszcza, nie podrażnia twarzy, pozostawia ją przyjemnie wygładzoną. Jest tani, za 60 ml produktu zapłaciłam ok. 7-8zł. Stosuję go dwa razy w tygodniu, wykonuję nim delikatny masaż i zostawiam na jakieś 10 minut, po czym zmywam.
Tańszym, ale równie skutecznym co effaclar duo, okazał się dla mnie krem marki Iwostin, który również ma za zadanie eliminowanie niedoskonałości. Krem ma redukować zmiany trądzikowe, odblokowywać zatkane pory, regulować wydzielanie serum. Często używałam go pod makijaż i bardzo dobrze się sprawdzał, nie rolował się i pozostawiał twarz matową, ale jej nie wysuszał. Gdy na mojej twarzy pojawiały się jakieś krostki, nakładałam go na noc i rano wypryski były zniwelowane. Nie zawiera parabenów, jest hipoalergiczny. Zapłaciłam za niego w promocji ok.10zł i będę polować na takie okazje bo chętnie jeszcze po niego sięgnę.
skład:
Skoro mowa o maseczkach, przetestowałam ich w tym roku bardzo dużo i pokażę Wam te, które u mnie najbardziej się sprawdziły:
Rozpisałam się, ale wszystkie produkty są tego warte :) Miłej niedzieli :)
Widzę kilka znajomych produktów. Z evree musze poznac sie blizej ;)
OdpowiedzUsuńSkoro prdukty warte są rozpisania to nie widzę przeszkód aby tego nie zrobić. Zawsze fajnie poczyatć cos ciekawego, a szczególnie w niedzielę :)
OdpowiedzUsuńPeeling z Ziaji wydaje się ciekawy, musze się na niego skusić, bo Ziaję lubię :) A z dobrym peelingiem enzymatycznym jest ciężko :P
OdpowiedzUsuń