po prawej: Soft plum
po lewej: russet
pojemność: 6g
cena: ok.30zł, ale często bywają w promocji
Soft plum:
Russet:
Pierwszy jest typowo różowy, drugi czerwonawy. Oba dobrze się nakładają, są dość trwałe. Każdy zaopatrzony jest w lusterko i aplikator, który jednak ze względu na swoją wielkość trafi pewnie do kosza. W zależności od ilości, róż można ładnie stopniować - oba wyglądają na policzkach naturalnie i ciężko z nimi przesadzić. Polecam :)
miałam kiedyś ten róż, ale wysłałam go w świat, ja nie umiem posługiwać się różem, dla mnie to czarna magia, zawsze wydaje mi się, że wyglądam kiczowato :)
OdpowiedzUsuńhttp://paper-lady.blogspot.com/
Miałam Russet ale poszedł na wymiankę. Totalnie nie w moim stylu...
OdpowiedzUsuńnie używałam tego typu kosmetyków z avon, ciekawe czy bym je polubiła. :)
OdpowiedzUsuńTeż mam soft plum :).
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy dużo wspólnego - też mam 24 lata, w tym roku bronię magisterki, jestem z wykształcenia (i po części z zawodu:P) nauczycielką, uwielbiam kosmetyki no i mieszkam w Gdańsku:) Dziwne, co nie?:) Pozdrawiam serdecznie i dodaję do obserwowanych!
OdpowiedzUsuńhttp://paryska88.blogspot.com
Teraz studiuję na wydziale ekonomicznym, a licencjat skończyłam na kolegium nauczycielskim j. obcych ;) A Ty czego uczysz? :)
OdpowiedzUsuńTen drugi róż wygląda bardzo ładnie
OdpowiedzUsuńnie wiem... mam wrażenie, ze te kolory jakieś takie mało żywe i nowoczesne :>
OdpowiedzUsuńJa ma ten russet...jak nazie to moj ulubieniec:) Zaraz bede pisala o nim recenzje:)
OdpowiedzUsuń